06/06/2025Tagi: TatryDolina MięguszowieckaPośrednia OsterwaWspinanie górskie lato

Dospelost, Pośrednia Osterwa

Wycena: VII+   Asekuracja: RS1   Długość [m]: 300   Wyciągi: 9   Czas [h]: 5   Wystawa: W   Ocena: 7/10   Komentarz:    

Sezon letni w Tatrach rozpoczynamy w tym roku wyjątkowo późno, a że pogoda wyżej nie rozpieszcza (chmury i wiatr) – idziemy na Osterwę. Na rozruch wybieramy najdłuższą linię w masywie, pokonującą go od podstawy aż po szczyt – Dospelost (VII+ OS 300m). Droga startuje od trzech wyciągów na Galerii, przechodzi na tzw. Dzwon gdzie czekają trzy kolejne i kończy na ścianie Pośredniej Osterwy – również trzema odcinkami wspinaczkowymi i łatwą granią. Całość to fajna przygoda w ładnej skale z pewną asekuracją - wszystkie stanowiska są gotowe, na poszczególnych wyciągach są też spity, a pomiędzy nimi dobre miejsca na friendy. Drogę można też przechodzić partiami i łączyć ją z innymi.

Wyciągi na Galerii Osterwy wciśnięte są nieco na siłę i po namyśle stwierdzam, że lepszym rozwiązaniem byłoby przejście jednej z ładnych linii na Lewej Turni (np. Spravny Cas, Carpe Diem czy Gulliver) – wtedy ze ściany wyjdziemy prosto pod Dzwonem, gdzie Dospelost ma swoją drugą część. Chcąc jednak iść całość „jak należy” startujemy u wylotu komina z lewego skraju Galerii – tam gdzie Pavlin czy AliNina. Nie wchodzimy jednak do komina ale wspinamy się kantem na prawo – wzdłuż kilku widocznych ringów. Przechodzimy siłowego dilferka przez rysę, po którym czeka kilka łatwiejszych ale czujnych metrów i łańcuch na półce już po 20 metrach. Istnieje też prostowanie za VIII (spity po prawej) ale jego wygląd nie zachęca – po pokonaniu okapu czeka gładka porośnięta płyta, gdyby ktoś robił niech się podzieli wrażeniami 😊. Drugi odcinek można by właściwie przejść w ciągu – pokonujemy bowiem krótką płytkę ubezpieczoną dwoma spitami (V+) oraz nietrudną ryskę i docieramy do kolejnego stanowiska. Trzeci wyciąg zaczyna się filarkiem (V+), którym docieramy do pierwszego spita i kontynuujemy nieco kruchym zacięciem w kierunku drugiego. Jeżeli chcemy przedłużyć wspinanie w dolnej części można przejść w lewo na drogę Pavlina – jeżeli nie to wychodzimy płytą w prawo do stanowiska za przełamaniem ściany.

Po przebraniu butów i spakowaniu lin podchodzimy żlebem do góry, przecinamy ścieżkę trawersującą nad turniami Galerii i odbijamy w prawo pod Dzwon (w lewo idzie ścieżka do żlebu opadającego spod Niżnich Wrótek w Osterwie) czyli wysoką na ok. 60 metrów płytową ścianę o tym kształcie. Wspinanie zaczynamy z siodełka (ring), wspinamy się fajnymi ryskami skośnie w prawo (V+) i przewijamy za kant – tutaj czeka ubezpieczone trzema spitami ciasne zacięcie (VI+) i stanowisko zaraz nad nim. Drugi wyciąg startuje ścianką (V spit) do kantu, którym kierujemy się do ciekawych zacięć między przewieszkami (VI+) – przebieg łatwo odczytać dzięki kilku spitom. Z górnego tarasu można zjechać, chcąc kontynuować idziemy granią w lewo (początkowo łatwo, potem miejsca III-IV ubezpieczone spitami) – my przechodzimy ją do końca, choć można też zjechać w jednym miejscu. Z siodełka za granią schodzimy żlebem w dół pod ścianę Pośredniej Osterwy, gdzie czeka ostatnia część drogi. By ją pokonać (a warto bo jest najładniejsza!) dobrze czuć się komfortowo na siódemkach – trzeba tam i wyjść nad przelot i coś założyć w trudnościach, a choć skała jest lita to z powodu nielicznych przejść są porosty więc trzeba się mocniej trzymać.

Pierwszy odcinek to urozmaicone 40 metrów wspinania płytami – linię drogi wyznaczają kolejne spity, miejscami trzeba trochę pokombinować i pokonać trudniejsze miejsca (VI+). Drugi odcinek zaczyna się nieco porośniętym ale łatwym połogiem, z którego kierujemy się do zacięcia ze spitami – kilka fajnych ruchów (przystępne jak na VII) i zmierzamy do stanowiska na półce pod wieńczące ścianę kaskadowe przewieszenie na lewo od wielkiej żółtej płyty. Na kluczowym wyciągu (VII+) trudności czekają już na starcie – pokonujemy ściankę z ryską (trudne dojście do spita, warto coś założyć) i wychodzimy na półeczkę pod okapem. Z niej przewijamy się w prawo (nie widać spita) i odbijamy do góry na techniczną ściankę (uwaga – dobra klama się urywa więc bez niej jest nieco trudniej) i mantlujemy na taras wieńczący ścianę. Stąd pozostaje nam do pokonania krótki uskok, po którym grań się wypłaszcza i dochodzi do ścieżki w kosówce – tam najlepiej się rozwiązać i kontynuować do Niżnich Wrótek.

Jeżeli nie zostawiliśmy nic pod ścianą, najlepiej iść do Przełęczy w Osterwie i z niej szlakiem do schroniska. My jednak mając nadzieję na dalsze wspinanie schodzimy z Wrótek na taras za Igłą i zjeżdżamy z jego skraju do żlebu pod północną ścianą Zadniej Osterwy i nim wracamy pod Galerię Osterwy. Po krótkiej przerwie około godziny 16-tej zaczynamy wspinanie na nowo wytyczonej ósemkowej drodze – już na pierwszym wyciągu stwierdzam jednak że przelicytowałem z trudnościami jak na późną porę i zużyte już nieco siły, Ania z przyjemnością przyjmuje więc decyzję o wycofie i udaniu się na piwo do schroniska 😊.