Piękny Umysł, Kazalnica Mięguszowiecka
Pierwszy weekend po powrocie z Alp jest pogodny, nie ma więc co szukać wymówek tylko trzeba spędzić go w Tatrach – szczególnie, że Kazalnica powinna być w końcu sucha 😊. W sobotę rano spotykamy się z Anią nad Morskim Okiem z drugim Andrzejem ale z powodu zbyt dużego ryzyka opadu i braku pełnej sprawności zespołu niestety rezygnujemy z Zerwy. Z partnerką idziemy w zamian na Czołówkę – upatrzone Czarne Zacięcie niestety nie wyschło do końca, kończy się więc „treningiem” na Preludium (VIII). Udaje się co prawda poprowadzić najtrudniejszy wyciąg RP i dojść do Tarasu, na nadal ósemkową górną część brakuje jednak mocy i zdrowia - ewidentnie nie odpoczęliśmy jeszcze po alpejskim wspinaniu, do tego przyplątało mi się zapalenie łokcia…
ZOBACZ CAŁOŚĆ...