05/09/2013Tagi: AlpyDolomityMonte PelmoTurystyka górska

Monte Pelmo

Zauroczony Monte Pelmo postanawiam zdobyć ten szczyt 😊 Do schroniska położonym u stóp góry docieram razem z Ulą, w ścianę wchodzę już sam. Do pokonania mam słynną Półkę Balla, nazwaną tak na cześć pierwszego zdobywcy Pelmo. Jej przejście dostarcza dużo emocji – trawers ściany jest bardzo „powietrzny” i trzeba uważać na każdym kroku, tym bardziej gdy się nie asekuruje. Po wyjściu na płaskowyż jest już łatwiej, bojąc się czy pogoda wytrzyma zasuwam do góry ile sił w nogach. Na szczycie spotykam parę przewodników, ucinam krótką pogawędkę, proszę o zdjęcie i gonię w dół – czeka mnie ponowne przejście Półki bo jest to jedyna „normalna” droga wyprowadzająca ze ściany. Przy schronisku dołączam do Uli, jemy obiad i pijemy pyszną włoską kawę, po czym kolejny raz już po ciemku docieramy do wynajętego mieszkania.