Rokokowa Kokota, Mnich
Po Alpach dobrze byłoby złapać trochę oddechu, ciężko jednak odmówić mocnemu koledze gdy proponuje zrobić coś fajnego w Tatrach 😉. Po sobotnich opadach i przy niepewnej niedzielnej pogodzie niewiele naszych potencjalnych celów rokuje, rozglądamy się więc za czymś krótkim, trudnym i biegnącym w płytach - Rokokowa Kokota (IX) na Mnichu spełnia wszystkie te warunki. Jedna z perełek słynnego tria Korczak-Marcisz-Opozda biegnie co prawda północną ścianą, latem Słońce świeci jednak na drogę o poranku – jest więc szansa że podeschnie. Gdy podchodzimy z Morskiego Oka w deszczu zaczynamy wątpić w nasz pomysł, po wyjściu z chmur okazuje się jednak że był to strzał w dziesiątkę – wyżej jest ciepło i słonecznie a na samym Mnichu zadziwiająco pusto.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...