Mosoraski, Anica Kuk
W tym roku majówka jest wyjątkowo długa, trzeba to wykorzystać i wyjechać na górskie wspinanie – nasz wybór pada na Paklenicę. Na wyjazd decyduje się 13 osób, do Starego Gradu docieramy na raty – pierwsza grupa działa od niedzieli, reszta dopiero od wtorku – w tym moja ekipa. Ponieważ prawie w całej Europie 1 maja to święto, ludzi w Paklenicy jest mnóstwo (szczególnie Polaków) – samochód musimy zostawić na samym dole i czeka nas dłuższe podejście niż planowaliśmy. Od razu zabieramy się za największą ścianę (Anića Kuk) i lokalny megaklasyk o długości około 400 metrów – Mosoraški (6a). PS. Opis drogi i topo znajdziecie w relacji z kolejnego przejścia drogi, w roku 2022 - TUTAJ.
Wiążę się Ryśkiem i ruszam na prowadzenie pierwszych wyciągów – od razu ładuję się w jakiś trudniejszy wariant po prawej ale kolejne wyciągi są łatwe (4a i 4b) więc przechodzę je szybko. W połowie ściany zmieniamy się i sugerując się starym schematem robimy trawers w lewo, który niestety doprowadza nas pod oryginalny wariant prowadzący kominem, obecnie mało chodzony i nieubezpieczony. Po jednym długim i wcale nie takim strasznym wyciągu wracamy na drogę – przed nami najtrudniejszy fragment wyceniany obecnie na 6a – wspinanie na nim okazuje się ciekawe i ciągowe. Kolejny wyciąg jest niezwykle estetyczny, choć łatwiejszy (5b). Na koniec zmieniamy się raz jeszcze i czeka mnie poprowadzenie ładnej kilkunastometrowej płyty za 5a.
Drogę kończymy po 4 godzinach, czekamy jeszcze na Elę i Grześka, wchodzimy na szczyt Anićy i zadowoleni schodzimy naokoło masywu do wąwozu i na parking.