Kuluar Kurtyki, Próg Mnichowy
Zima dobiega końca, trzeba więc zmotywować się do intensywniejszego działania. Plan przed weekendem zakłada działanie dwudniowe, z noclegiem w Starym Schronisku. Na sobotę umawiam się z Krzyśkiem, który jest w okolicy, na nocleg i niedzielę dojechać do mnie ma Jacek. Kończy się niestety tylko na sobocie. Mimo iż zapowiadana jest fatalna pogoda (opady śniegu + wiatr), nie odpuszczamy i stwierdzamy, że Kuluar Kurtyki zrobimy nawet przy burzy z huraganem, a poza tym przejście w takich warunkach będzie bardziej „klimatyczne”!
Pod Progiem Mnichowym stawiamy się później niż planowaliśmy, na szczęście przed nami w drodze jest tylko jeden zespół. Warunki faktycznie nie są zbyt komfortowe (trochę oddają zdjęcia), momentami podczas wspinania trzeba przeczekiwać zasypywanie śniegiem. Pomimo tego idzie nam dość sprawnie, Krzysiek dogania chłopaków już po pierwszym wyciągu, a ja wyprzedzam ich na drugim prowadząc nas trudniejszym wariantem po prawej, a następnie zakładając swoje stanowisko w lodzie. Trzeci wyciąg to już bieg do góry, jesteśmy przemoczeni, przewiani i przemarznięci ale zadowoleni!