08/01/2017Tagi: TatryTatry ZachodnieSkitury

Rakoń - skitura

Na wspinanie jest zdecydowanie za zimno, bierzemy więc deski i jedziemy w Tatry Zachodnie na tury. Planujemy wejść na Wołowiec przez Grzesia i Rakoń, po czym zjechać do Doliny Wyżnej Chochołowskiej. Na parkingu przy Siwej Polanie zastanawiamy się czy wysiadać z auta – termometr pokazuje minus 26 stopni (po drodze było nawet -33:o).

Szybkie tempo rozgrzewa nas jednak skutecznie i po około godzinie meldujemy się w Schronisku na Chochołowskiej. Szybka kawa, złapanie odrobiny ciepła i zaczynamy podejście pod Grzesia. Na szczycie okazuje się, że na grani jest dość wietrznie co przy dzisiejszej temperaturze nie wróży dobrze ;)

Z Grzesia ruszamy w kierunku Wołowca, zatrzymujemy się jednak na Rakoniu – warunki śniegowe powyżej są bardzo kiepskie, do tego ciągle jesteśmy pod ostrzałem śniegu targanego przez wiatr na grań. Dlatego też postanawiamy chodzenie zakończyć w tym właśnie miejscu, przepinamy narty i zjeżdżamy do doliny – najpierw stokiem, później między kosówką i finalnie w puchu przez las. Zjazd aż pod Schronisko daje nam dużo frajdy, gorzej z dojazdem do auta bo jak wiadomo Dolina Chochołowska do zbyt nastromionych nie należy :)