25/09/2021Tagi: TatryDolina KieżmarskaJastrzębie SpadyJastrzębia TurniaWspinanie górskie lato

Cesta horskych zvodcov, Jastrzębie Spady i Smrt Vegetarianom, Jastrzębia Turnia

Wycena 1: VII+   Asekuracja 1: RS1   Długość 1 [m]: 120   Wyciągi 1: 3   Czas 1 [h]: 1.5   Wystawa 1: E   Ocena 1: 6/10   Komentarz 1:    
Wycena 2: VI-   Asekuracja 2: RS3   Długość 2 [m]: 200   Wyciągi 2: 5   Czas 2 [h]: 3   Wystawa 2: SW   Ocena 2: 7/10   Komentarz 2:    

W niedzielę planujemy działać od rana na południowo-zachodniej ścianie Jastrzębiej Turni, decydujemy się więc na nocleg w Dolinie Kieżmarskiej dzień wcześniej. Nad Zielonym Stawem pojawiamy się późnym popołudniem, wciąż jednak wystarczająco wcześnie by przejść krótką Cestę horských zvodcov (VII+) na nieodległych Jastrzębich Spadach. Drugiego dnia kończy się na jednej drodze – Smrť Vegetariánom (VI-) okazuje się na tyle absorbująca, że na główny cel nie mamy już wystarczającego zapasu czasu.

Zlokalizowana w obrębie dolnego piętra Ramienia Czarnego Szczytu 3-wyciągowa Cesta horských zvodcov na papierze prezentuje się dość ciekawie, w rzeczywistości jest już trochę gorzej 😊. Po krótkim (20-30 minut ze schroniska) podejściu stajemy pod ścianą, która odwiedzana jest głównie zimą gdy opadający z Doliny Jastrzębiej wodospad zamarza. Pod wspinanie letnie w 2014 i 2015 roku zagospodarowano tutaj dwa najbardziej czyste i lite pasaże skalne – na jednym z nich powstała robiona przez nas droga, na drugim Lepší pozdě, nežli nikdy! – linia łatwiejsza (VII-) ale zdecydowanie dłuższa (9 wyciągów), wyprowadzającą aż na szczyt Słonecznej Wieży.

Wspinanie na Zvodcach zaczynamy od pokonania ładnej płyty (V+), poprzecinanej w kilku miejscach rysami. Idziemy wzdłuż spitów, ale ponieważ na 40 metrach jest ich pięć - przyda się dodatkowo własna asekuracja. Na drugim wyciągu wspinamy się skośnie w prawo mniej atrakcyjnym terenem (V), którym podchodzimy pod trudności. Wspinamy się wzdłuż rysy (VI) i gdy zanika, trawersujemy w prawo do kluczowego miejsca (VII+) – czeka tam niebanalny bulder na którym dodatkowo urywam najlepszy chwyt 😊. Rozpracowanie tego miejsca może zabrać więcej czasu, po drugiej nieudanej próbie kontynuuję więc dalej dopisując do stylu 1xAF.

Ostatni wyciąg swoim wyglądem mocno odstrasza – porosty w Tatrach na rzadko powtarzanych drogach to co prawda norma, tutaj mamy jednak do czynienia z prawdziwym zielonym dywanem 😉. Zaczynamy od siłowego wyjścia z przewieszenia (VI+) i przewijamy się na łatwiejszy (V) kancik – gdyby nie szeleszczące stopnie można by go było nawet określić mianem ładnego. Po zakończeniu wspinania czekają nas dwa-trzy zjazdy, my jedziemy od razu do pierwszego stanu i przy dostępnych 55 metach liny musimy do niego kawałek zejść. Droga raczej dla koneserów lub poszukiwaczy nowych linii gdy w okolicy mamy zrobione już wszystkie klasyki.

Smrt Vegetarianom to ciekawa i zróżnicowana linia, na którą lepiej wybrać się jednak z odpowiednim zapasem – niektóre odcinki są wymagające oraz słabiej asekurowalne, mimo tego iż na drodze znajdziemy kilka spitów. Już na dzień dobry czeka nas mały sprawdzian psychy i łydki – do pokonania mamy słabo urzeźbioną, 20-metrową płytę za VI- z dwoma spitami i brakiem możliwości dołożenia sensownego przelotu w trudnościach. Gdy już przejdziemy ten ciekawy odcinek w nagrodę możemy wpiąć się do haka i łatwiejszym terenem dostać się do gotowego stanowiska. Drugi wyciąg to jedyny mniej wymagający odcinek na drodze (III) – startujemy obok komina, ale stopniowo przechodzimy w kierunku środka płyty (za hakami), w łatwy teren i do stanowiska wychodząc wprost lub wariantem po lewej stronie.

Trzeci wyciąg zaczyna się dość nieewidentnie – przecinamy żleb i wspinamy się (IV/V, słaba asekuracja) płytami po skosie, celując w dwa widoczne spity pod okapikami. Tutaj czeka nas bardziej wymagający odcinek (V+) w gorszej jakości skale – przewijamy się w prawo i dość siłowo wychodzimy z przewieszenia w skalno-trawiasty teren, gdzie znajdziemy kolejny stan z 2 spitów. Kolejny wyciąg prezentuje się efektownie i oferuje bardzo ciekawe ruchy, raczej za VI niż schematowe V+/VI-. Z połogiej płyty wchodzimy w przewieszoną ściankę, po jej przejściu czeka nas ciąg przewieszających się zacięć oraz przewinięcie w lewo i niebanalny kominek nad którym znajdziemy stanowiskowego spita.

Ostatni wyciąg zaczynamy od wspinania płytami w kierunku dużego okapu, gładkie zacięcie mijamy z lewej strony (hak) i przechodzimy krótki, wymagający (V+ z fragmentem bez asekuracji) kominek po którym trawersujemy w prawo w łatwiejszy teren kończący drogę – wypatrujemy spita nad trawnikiem. By zejść ze ściany zdobywamy nieodległy szczyt i schodzimy na stronę Doliny Jagnięcej, by pod nią wrócić – schodzimy w lewo około 50 metrów i zjeżdżamy linią drogi Pavúci lezú do neba (VIII-/VIII). Korzystamy z okazji by przyjrzeć się tej pięknej linii, prezentuje się jednak zbyt wymagająco by spróbować ją jeszcze tego samego dnia – trzeba będzie kiedyś wrócić 😊.