Hanina, Galeria Osterwy i Plsek, Szarpane Turnie
Weekend nad Popradzkim Stawem – mimo wcześniejszych dobrych prognoz pogoda nie pozwala niestety na realizację planów. W sobotę jest pochmurnie i zimno, kierujemy się pod Galerię Osterwy – tutaj udaje zrobić się jedynie krótką Haninę (VII+) z końcówką Foxuv sen (VII-). Niedziela wita nas piękną pogodą, gdy jednak rozgrzewamy się na znanej mi już drodze Plška (VI-) na Szarpanej, pojawiają się chmury i mocny wiatr. Temperatura odczuwalna spada poniżej zera i choć drogę kończymy, o działaniu na zachodniej ścianie możemy zapomnieć. Czując niedosyt zbiegamy do Plesa i podchodzimy pod Osterwę. Próbujemy Stredom steny (VI+) – niestety zaliczam odwrót spod trudności na kluczowym wyciągu, który jest kompletnie zarośnięty.
Hanina to zaledwie 80-metrowa linia z 2016 roku, prowadząca płytami i kantem na lewo od projektu AKL i drogi Foxuv sen, którą to warto kontynuować wspinanie. Na pierwszym wyciągu zaczynamy wzdłuż dwóch wklejanych ringów (czujne miejsce za ok. VII), po czym odbijamy do góry w kierunku spita i dalej do łatwiejszego już zacięcia. Pierwszy ring jest dość wysoko, przydaje się więc własna asekuracja, kolejne ringi od trzeciego to nie nasza droga a krótka linia za ok. VIII! Po przejściu łatwego terenu warto założyć pośredni stan (ja zrobiłem to korzystając ze spita na ściance) – mamy już za sobą 30 metrów wspinania zakosami, a przed nami kolejny trawers i trudności. Pokonujemy komin po lewej stronie i nad nim wspinamy się poziomo w prawo – tutaj czeka bardzo ciekawy bulder (VII+) w gładkiej płycie 😉. Stanowisko jest na półce po wyjściu w łatwy teren, w miejscu przecięcia się naszej drogi z Polskim Kominem.
Drugi wyciąg (VII+, ok. 25 metrów, 5 spitów) prowadzi pięknym, choć trochę porośniętym kantem – jest bardzo powietrznie ale chwyty są dobre, w naszym przypadku problemem są jedynie wysoka wilgotność i niska temperatura powodujące nadmierne bułowanie, udaje się przejść od strzału ale zajmuje to sporo czasu. Z drugiego stanowiska możemy zjechać (na dwa razy lub pełne 60 metrów) ale logiczna i ciekawa opcja to kontynuowanie kantem do góry – kluczowym wyciągiem drogi Foxuv sen (VII-). W tym przypadku czeka nas bardzo ładny odcinek – zaczynami ścianką wprost (1 spit) i kontynuujemy rysą na własnej aż do wyjścia w połogie płyty. Tutaj możemy kontynuować łatwym terenem na szczyt turni lub przejść trawersem w prawo do stanowiska z pięknej drogi Správny čas, zlokalizowanego pod przewieszoną ścianką. Na ziemię wracamy dwoma długimi zjazdami.
Niedziela zaczyna się bardzo obiecująco – po noclegu w schronisku nad Popradzkim Stawem ruszamy do Doliny Złomisk i dalej pod Szarpane Turnie. Plan zakłada rozgrzewkę na pięknej drodze Plška (VI-) – wracam na nią po latach (RELACJA) by towarzyszyć Ani, a następnie przejście którejś z trudniejszych dróg na ścianie zachodniej. Pierwszy wyciąg naszego klasyka ma nie do końca jasny przebieg – robiłem go już trzy razy i za każdym razem trochę inaczej 😊. Jeżeli zaczniemy u samej podstawy ściany, do stanowiskowego spita pod pierwszymi trudnościami będziemy mieć do przejścia ok. 70 metrów, asekurant może jednak bez problemu podejść. Druga opcja to start z wyższego trawnika po prawej stronie. Kierujemy się płytami i zacięciami do góry, w zależności od wariantu czekają nas trudności od IV do ok. V+, ważne by dojść do wspomnianego już spita pod okapem. Po przejściu pierwszego odcinka oddaję prowadzenie partnerce, która od dawna ostrzyła sobie zęby na kluczowe wyciągi tej pięknej drogi.
Ze stanowiska wspinamy się wprost do góry i mijamy przewieszenie po lewej stronie (V, haki), dopiero nad nim przechodząc do rysy. Już po ok. 15 metrach dojdziemy do stanowiska (spit), z którego rozchodzą się cztery drogi – poza naszą są to Staré časy (VI-), Magické oko (VII, RELACJA), i Bravo Mozart (VII+). Trzeci wyciąg Plška zaczyna się tarciowym trawersem (VI-) do pięknej poziomej rysy – po jej przejściu kierujemy się do góry wzdłuż pęknięć (V) do stanowiska. Wyżej czekają kolejne piękne rysy (VI-), z których wydostajemy się do łatwiejszego (IV) zacięcia, nad którym zlokalizowany jest kolejny stan. Ania szybko i sprawnie przechodzi trudności, im wyżej jednak jesteśmy, tym pogoda psuje się coraz bardziej – chmury coraz bardziej gęstnieją, a wiatr zaczyna wściekle uderzać po ścianie. Ostatni wyciąg robimy już przy bardzo niskiej odczuwalnej temperaturze – wracam na prowadzenie by przejść niebanalny kominek wyjściowy (V+), można rozważyć wariant wprost (VI) rysą – ta jest jednak często mokra i dość wypychająca (robiłem przy okazji przejścia Magicznego Oka). Stanowisko znajdziemy po wyjściu w łatwy teren na lewo, do zjazdówki nad Kominem Komarnickiego schodzimy później kilkanaście metrów dalej – do podstawy zachodniej ściany mamy równe 60 metrów.
Wymarznięci chowamy się za skałami i czekamy na rozwój sytuacji – niestety po godzinie porzucamy nadzieję na przejście nawet którejś z łatwiejszych dróg i schodzimy do Pleasa. Jak już wspomniałem na wstępie, nie odpuszczamy jednak i próbujemy podziałać jeszcze na Osterwie – wchodzimy w drogę Stredom steny/Ľavá veža (VI+). Pierwszy wyciąg (V) to delikatne balansowanie pomiędzy kruchymi skałami i bujną roślinnością, liczymy na lepsze wspinanie wyżej. Już stojąc na stanowisku pod drugim wyciągiem widzimy, że nie jest jednak dobrze, a gdy pochodzę pod kluczowy odcinek – ten okazuje się zarośnięty gęstymi kępami trawy. Na dodatek dalej wygląda to jeszcze gorzej – zieleń mocno opanowała zacięcia i płyty na kolejnych wyciągach. Odpuszczamy i zjeżdżamy pod ścianę – tym razem drogi zdecydowanie więc nie polecam 😊.