30/12/2016Tagi: TatryDolina MięguszowieckaSiarkanSkitury

Siarkańska Przełęcz - skitura

Podobnie jak w zeszłym roku razem z Ulą kończymy Stary i rozpoczynamy Nowy Rok w schronisku przy Popradzkim Plesie. Ponieważ dosypało sporo śniegu zabieramy narty z zamiarem podziałania w okolicy. Plan zakładał również wspinanie ale nikt z potencjalnych partnerów wspinaczkowych w końcu nie dojechał i pozostało mi podglądać jak na Tępej i Osterwie działają inne zespoły.

No cóż, przynajmniej udało się spędzić bezstresowe kilka dni bez drżenia łydek :) Co i tak nie oznacza, że nie było intensywnie, o czym poniżej i w dwóch kolejnych relacjach ;) Niestety zabrałem co prawda mój nieodłączny aparat ale już baterii do niego nie. Dlatego wszystkie zdjęcia są tylko z telefonu.

W piątek ruszamy do Doliny Złomisk na rozeznanie. Na szczęście całe dno doliny jest zasypane więc narty zapinamy przy schronisku i nie ściągamy przez cały dzień. Same stoki po stronie słowackiej okazują się miejscami mocno wywiane, ale tam gdzie śnieg został jest dobry pod zjazdy. Turystykę pieszą można sobie jednak wybić z głowy, myślałem wcześniej o zabraniu Uli na Ganek ale gdy zobaczyłem jak wygląda podejście na przełęcz, dałem sobie spokój :)

Finalnie zachodzimy do Złomiskiej Zatoki, gdzie moja partnerka zostaje na wypoczynek, a ja udaje się na Siarkańską Przełęcz, skąd kilka osób już tego dnia zjechało. Za Przełęczą rzucam jeszcze okiem na Wysoką ale wejście w żleb w tych warunkach nie wygląda za bezpiecznie więc wracam i delektuję się zjazdem, najpierw do Złomisk, później między kosówkami nad sam Popradzki Staw.