08/09/2024Tagi: TatryDolina Rybiego PotokuKazalnica MięguszowieckaWspinanie górskie lato

Piękny Umysł, Kazalnica Mięguszowiecka

Wycena: VII+   Asekuracja: RS3   Długość [m]: 580   Wyciągi: 14   Czas [h]: 12   Wystawa: NE   Ocena: 9/10   Komentarz:    

Pierwszy weekend po powrocie z Alp jest pogodny, nie ma więc co szukać wymówek tylko trzeba spędzić go w Tatrach – szczególnie, że Kazalnica powinna być w końcu sucha 😊. W sobotę rano spotykamy się z Anią nad Morskim Okiem z drugim Andrzejem ale z powodu zbyt dużego ryzyka opadu i braku pełnej sprawności zespołu niestety rezygnujemy z Zerwy. Z partnerką idziemy w zamian na Czołówkę – upatrzone Czarne Zacięcie niestety nie wyschło do końca, kończy się więc „treningiem” na Preludium (VIII). Udaje się co prawda poprowadzić najtrudniejszy wyciąg RP i dojść do Tarasu, na nadal ósemkową górną część brakuje jednak mocy i zdrowia - ewidentnie nie odpoczęliśmy jeszcze po alpejskim wspinaniu, do tego przyplątało mi się zapalenie łokcia…

Wieczorem w schronisku zastanawiamy się nawet czy wracać do domu, czy też iść na coś łatwego w niedzielę, po chwili wchodzą jednak młodzi „Sakwiarze” i sytuacja się zmienia 😉. Wśród nich jest bowiem kolega Dawid, który zszedł właśnie z Wariantów Małolata i mówi, że chętnie wróciłby na Zerwę – Ania cieszy się, że partner „spadł mi z nieba” i namawia byśmy w dwójkę zrealizowali nasz pierwotny cel czyli Piękny Umysł (VII+). Kombinacja pomysłu Andrzeja Marcisza łączy Wędrówkę Dusz i Filar z obejściem Wielkiego Okapu oraz dodatkowo wyprowadza na Świecznik – w sumie to około 15 wyciągów wspinania! Według autora (który zna ścianę jak mało kto) jest to jedna z najlogiczniejszych i najpiękniejszych linii na Kazalnicy i powinna zostać uwzględniona w gronie największych tatrzańskich klasyków (co też uczynię!), ciężko więc o lepszą rekomendację! Droga została bardzo dokładnie opisana w artykule Andrzeja (TUTAJ), są tam też zdjęcia z przebiegiem poszczególnych wyciągów – na wszelki wypadek jakby się straciły zamieszczam je „złożone” w jeden obraz w galerii.

Pod Ostrogą Filara stawiamy się po godzinie 7-ej, mocno zdziwieni brakiem jakichkolwiek innych zespołów w ścianie mimo „warunu sezonu” – do tego dzień wcześniej Dawid z partnerem też byli sami. Cztery wyciągi obaj znamy z przejścia Wędrówki Małolata (Warianty z prostowaniem Wędrówką, relacja TUTAJ), wiemy więc co nas czeka, dalej to już jednak przygoda! Pierwsze dwa odcinki prowadzę od stanowiska do stanowiska – mimo sugestii Andrzeja by je połączyć wg nas lepiej tego nie robić by nie męczyć się z liną. Po początku (odważne IV+) w wymytej płycie dalej czeka bowiem trawers przez okap (V+) oraz nadal sporo metrów powyżej. Na trzecim wyciągu w płytach między trawami (VII-) trzeba uważać by nie pójść za daleko w lewo – pojawił się tam jakiś dodatkowy nowy spit (?) wprowadzający zamieszanie. Wypatrujemy więc dość odległych starszych spitów w kierunku białego pasa na filarku i po wyjściu z trudności przedzieramy się przez nieprzyjemny trawnika (na szczęście ukryte są w nim dwa haki).

Na trzecim wyciągu pokonujemy uklamioną przewieszkę nad stanowiskiem i trikowy okapik (VII-) wyprowadzający na pięknie urzeźbioną płytę (VI). Docieramy nią do trawnika, którym z prawej strony dochodzą Warianty Małolata, przechodzimy jeszcze krótką ściankę i zatrzymujemy się przy Wielkim Bloku. Czwarty odcinek zaczynamy zacięciem (przydatny friend), pokonujemy okapik (VI+, spit) i wychodzimy na płytę (VII), która z powodu nieoczywistych sekwencji wydała mi się całkiem wymagająca, do tego mocno przeszkadzała wisząca z góry poręczówka. Z Rozdzielni idziemy skośnie w lewo do zacięcia (VI+), którym kontynuujemy wzdłuż starych haków aż do efektownego przewinięcia przez filarek (VII-). Po minięciu starego stanowiska (nie warto z niego korzystać) trawersujemy w prawo do wyłomu w Małym Okapie, gdzie czeka crux drogi (VII+, stare haki) - przewieszenie z dobrymi ale oddalonymi od siebie dość mocno chwytami. Dawid pokonuje trudności z lekkością i uśmiechem (mocna ta dzisiejsza młodzież!) i po przejściu ciekawego zacięcia powyżej dociera do stanowiska pod Wielkim Okapem. Po dojściu do niego od razu ruszam dalej – kolejny wyciąg to bowiem zaledwie 15-metrowy trawers (po drodze 2 spity z Wędrówki i hak) z ciekawym przewinięciem (V+) za jego skraj. Tam poza hakami pojawiło się kilka spitów – stanowisko jest więc pancerne, w razie potrzeby to też ostatnie przyjemne miejsce na wycof.

Trawers nad Wielkim Okapem, który czeka na kolejnym wyciągu jest bardzo efektowny ale i dość stresujący. Po dojściu do nowego spita obniżamy się nieco (haki) i idziemy w lewo do niebanalnego przewinięcia na kant (VI+ R) którym kontynuujemy po dobrych już chwytach do stanowiska. Idąc na drugiego schodzę za nisko i kończy się bardzo nieprzyjemnym wahadłem – na szczęście kolega przez pomyłkę zrobił od razu kilka metrów kolejnego wyciągu (nakryte daszkiem zacięcie za VII-) i stanowisko miał nade mną, nie 10 metrów na lewo... Niestety tutaj i na kolejnych dwóch wyciągach tracimy sporo czasu – kolega łączy je w jeden i niefortunnie zawisa pod sam koniec, gdy wyjeżdża mu noga. Mimo, że łokieć dokucza mi coraz bardziej decydujemy się na mojego flesza, który trwa bardzo długo ale na szczęście jest skuteczny 😊. Po przejściu wypychającego kominka czeka piękna odstrzelona płyta (VI+) pokonywana atletycznym dilferkiem. Po wyjściu na półkę można zatrzymać się na stanowisku z Wędrówki lub iść dalej do góry (wyciąg 10-ty według mojej rozpiski) – płyta wprost do góry i przez podchwytowe tafle (VI+) do łatwiejszych zacięć doprowadzającej do półeczki z hakami.

Stąd idziemy w lewo do zacięcia (V+), przewijamy się na Półkę z Lustrem (stanowisko pośrednie), po czym odbijamy do góry ciekawym przewieszonym kominkiem (VI+, haki), doprowadzającym do wygodnego tarasu. Kolejne wyciągi są już łatwiejsze ale nadal dość „fizyczne” – można nadrobić trochę czasu ale trzeba pozostać uważnym. Na wyciągu 12-tym wspinamy się na lewo od Różowego Filarka (V+) i depresją docieramy do wypłaszczenia. Tutaj nie idziemy półką w lewo (trafimy pod Ściankę Problemową na Długoszu), lecz wprost do góry wymijając małą przewieszkę (V), nad którą jest kolejne stanowisko. Z niego idziemy do góry i w prawo (IV) do luki między przewieszkami, gdzie czeka kilka stresujących metrów (V) w gorszej skale ze słabą asekuracją. Po wyjściu z trudności kontynuujemy ewidentną depresją (III-IV) aż do Siodełka w Filarze. Dalej szybko przebiegamy (II) około 80m do Płytowego Siodełka (ring). Jeżeli wspinanie zakończymy tutaj i pójdziemy ścieżką na szczyt zrobimy Zaczadzony Umysł, Piękny Umysł ma jeszcze dodatkowy wyciąg na Świecznik. Mimo iż zaczyna się ściemniać nie odpuszczamy więc tego fragmentu – idziemy rysą na prawo od wąskiego zacięcia (V) i po minięciu okapiku łatwiej na mocno zagruzowany wierzchołek.

Po krótkiej przerwie i telefonie do autora kombinacji, że zadanie wykonane 😉 przechodzimy granią przez Drugą Turnię do ścieżki prowadzącej na szczyt Kazalnicy. Stąd szybko zbiegamy w dół – Ania już od kilku godzin czeka z obiadem i piwem w schronisku (dziękuję!), a trzeba jeszcze zejść na parking i dojechać do domu oraz przespać się trochę przed pracą. Ale jak zawsze warto było, a już dla takiej drogi - w szczególności!