Corvalis, Punta su Mulone
Po kilku dniach w Masua przenosimy się w ulubioną, wschodnią część wyspy. Rejon od Baunei do Dorgali to bowiem mekka sardyńskiego wspinania, w tym wielowyciągowego – w okolicy znajdziemy kilkadziesiąt dużych ścian z zazwyczaj świetnej jakości ostrym wapieniem. Kolejny już pobyt tutaj zaczynamy na nieodwiedzonej wcześniej wschodniej ściany Su Mulone – dostępnej w 10 mintut z parkingu nad Pedra Longą, z widokiem na Królową Wybrzeża czyli Punta Giradili. Pierwotny plan zakładał drogę Saratoga Direct (7a+ 400m), ponieważ jednak poprzedniego dnia dopadła mnie grypa jelitowa ledwo człapię pod ścianę i pozostaje spróbować coś realnego w tym stanie a polecanego jako warte zrobienia – Corvalis (6b, 390m).
Wyciągi w dolnej części ściany prowadzą między roślinnością, co odbiera im nieco urody – aczkolwiek samo wspinanie jest ciekawe (głównie 5c-6a+), a skała lita. Trzy trudniejsze (ok. 6b) wyciągi w spiętrzeniu szczytowym sprawiają jednak, że linię warto polecić szukającym długiej drogi w tej wycenie z krótkim podejściem. Po lewej jest jeszcze podobna Saratoga (w wersji oryginalnej 6b), nieco dalej Atlantida (6a+), na której jest jednak dużo więcej łatwych wyciągów po krzakach. Po prawej za kantem (i iglicą Aguglietta) znajduje się z kolei ściana północna – tam również jest kilka długich dróg. Jest jeszcze niższa ściana południowa (widoczna na pierwszym zdjęciu) z sektorami sportowymi i świetnymi wielowyciągami – o tym jednak w kolejnej relacji 😊.
Pierwsze wyciągi na Corvalis prowadzi Ania – ja skupiam się na asekuracji i walce z żołądkiem oraz liczę, że później poczuję się lepiej… Wspinanie zaczynamy od wejścia na półkę z drzewem – dalej po krótkiej ściance czeka nas piękna płyta z małymi chwytami (6a+), gdzie niedogrzana Ania musi trochę powalczyć. Drugi odcinek (6a) zaczynamy łatwym terenem, po którym czeka pionowy fragment i trawers w prawo do zacięcia. Trzeci wyciąg (6a) to ładne przewinięcie na kancik i wspinanie nim wprost do góry, czwarty (5c) to szara płyta z technicznym fragmentem w górnej części. Potem jeszcze tylko łatwy odcinek między drzewkami (4c) i lądujemy na dużym tarasie – w prawo odchodzi wariant Freaky&Mysterious (6c+). My tymczasem idziemy wzdłuż spitów zacięciami wprost, końcówka (6a) to ciekawe wyjście w lewo.
Jako że trochę doszedłem do siebie zmieniamy się na prowadzeniu – czas na trudności drogi czyli wspomniane trzy wyciągi w spiętrzeniu szczytowym. Zaczynamy (6a+) od stopniowo stającej dęba płyty i rysy prowadzącej na wygodną półkę na filarku – tutaj powinno być stanowisko ale zagadkowo go brak. Ponieważ zużyłem już wszystkie podane w topo ekspresy (14), a do góry widać kolejne spity, robię stanowisko z jednego z nich i frienda. Po kilku metrach okazuje się, że nowe stanowisko jest wyżej – warto wiedzieć i przygotować sobie 2-3 ekspresy więcej (lub taśmy z karabinkami).
Wyciąg ósmy zaczyna się pięknymi rysami by doprowadzić do pionowego filarka (dość wymagający fragment 6b choć osłabienie zatruciem zaburzyło mi percepcję 😉). Uwaga – po wyjściu z trudności schodzimy lekko w dół na lewo do stanowiska, inaczej dotrzemy na wielką półkę już na kolejnym wyciągu. Odcinek dziewiąty (wspólny z dochodzącą od dołu drogą Saratoga) zaczynamy pęknięciem do wspomnianej półki, pokonujemy tarciową ściankę i wspinamy się wzdłuż diagonalnej rysy w lewo – dobre chwyty jak na 6b jednak z powodu odleglejszych spitów jest trochę emocji 😊. Po dotarciu do łańcucha na półce można jeszcze zrobić dodatkowy łatwy wyciąg (4b) lub rozpocząć zjazdy – dwa wzdłuż efektownej Saratogi Direct i kolejne już Saratogą.