Lewy Filar, Strzelecka Turnia (zimowo)
Drugiego dnia wspinania na klubowym obozie z powodu prognozowanego silnego wiatru rezygnujemy z ambitniejszego celu i wybieramy się na Lewy Filar Strzeleckiej Turni. Już podczas letniego przejścia nieco ponad dwa miesiące temu (relacja TUTAJ) stwierdziłem, że droga ma wszystko by być łatwym zimowym klasykiem. Przyjemne i zróżnicowane wspinanie w trudnościach głównie M3-M4 ze świetną asekuracją i ringami na stanowiskach, atrakcyjny kluczowy odcinek (krótkie ale solidne M5 ubezpieczone spitem), na koniec lita i widkowa grań wyprowadzająca wprost na wierzchołek, z którego do szlaku jest 5 minut. Droga nadaje się więc właściwie na każde warunki, co może być dobrą opcją rezerwową lub szkoleniową.
Wspinanie na Lewym Filarze zaczynamy od pokonania trawiasto-skalnej ścianki o trójkowych trudnościach, z jednym miejscem nieco trudniejszym (naciągane M4). Na kancie filara znajdziemy dwa ringi – takie komfortowe stanowiska będą nam zresztą towarzyszyć przez większość drogi. Na początku drugiego wyciągu podchodzimy kruchym fragmentem do ostrza filara i przewijamy się na prawą stronę – tam czeka fajny kominek (M4) z komfortową jak na całej drodze asekuracją. Po wyjściu w trawy idziemy kilkanaście metrów do stanowiska w żlebie. Trzeci odcinek zaczynamy trawiastą ścianką i kontynuujemy wzdłuż połogiej grańki (M3) wprost do stanowiska.
Kolejny wyciąg to podejście pod płytowe zacięcie z rysą, którego przejście jest cruxem drogi – kilka solidnych pociągnięć (M5) ze spitem w trudnościach i przewijamy się w lewo do trawiastego żlebiku, nad którym czeka kolejny stan. Z tego miejsca idziemy łatwo do siodełka na lewo od pionowego uskoku filara i po jego minięciu zatrzymujemy się na dużym trawniku – jeżeli decydujemy się na dalsze wspinanie ostrzem filara (można ominąć je łatwymi trawami i śniegami po lewej) robimy własne stanowisko pod zaciątkiem po prawej stronie. Formacja ta oferuje bardzo fajne wspinanie mikstowe (M4) aż do przejścia na drugą stronę grani, którą łatwo podchodzimy do kolejnych ringów.
Dwa kolejne wyciągi (M3/3+) to wspinanie płytową granią o letnim charakterze, można więc odłożyć dziaby 😉. Po dotarciu do jej końca schodzimy kilka metrów w dół na przełączkę, gdzie robimy stanowisko. Ostatni fragment to wspinanie płytą i trawnikiem na lewo od ostrza ostatniego spiętrzenia, po czym odbijamy w prawo do pionowego uskoku między blokami i efektownie wychodzimy wprost na wierzchołek. W razie potrzeby i ten fragment można obejść śniegami po lewej stronie, warto jednak trzymać się oryginalnej linii. Po przejściu drogi ze smutkiem spoglądamy na nasz pierwotny cel, mimo słonecznej pogody wiatr wzmaga się jednak na tyle że po chwili godzimy się z podjętą decyzją i kierujemy się do Zbójnickiej Chaty na klubową imprezę 😊.