Prognozy na niedzielę nie są zbyt optymistyczne, więc tym razem wybieramy się na krótszą, ale treściwą drogę – WHP114 na Kościelcu. Obawiamy się tylko czy przy mocnym wietrze poradzimy sobie z trudnościami technicznymi w kopule szczytowej... Samo podejście pod drogę bywa problematyczne – Kocioł Kościelcowy i żleb wyprowadzający pod spiętrzenia są lawiniaste, tym razem jednak po kilku dniach odwilży jest ok i szybko meldujemy się pod „Stoczternastką”. Prowadzę pierwszy odcinek, na którym czeka sporo odśnieżania – najpierw lodu, później skalnego zacięcia. Droga nie jest zbyt popularna, dlatego nie ma co liczyć na ślady poprzedników. Gdy pokonuję trudniejsze miejsce, wchodzę w lód, który po kilku metrach przechodzi w żleb - daję znać koledze, że może ruszać i przechodzimy na lotną. Tak dochodzimy pod kopułę szczytową, gdzie czekają kluczowe wyciągi.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...